Finanse są rzeczą
niezmiernie ważną we współczesnym sporcie. Ba, bez nich niemożliwe jest
założenie i zorganizowanie choćby najmniejszego klubu. Niestety, wszechobecny
kryzys ekonomiczny dotyka każdego aspektu naszego życia, także sportu.
Ogólnoświatowa recesja doprowadziła w ostatnich latach do bankructwa co
najmniej kilku, bardzo znanych klubów piłki ręcznej. Niestety, lista ta z roku
na rok poszerza się o kolejne kluby.
W ostatnich dniach bardzo smutna wiadomość dopłynęła do
nas ze stolicy Białorusi - Mińska, gdzie bankructwo ogłosiło występujące w
Lidze Mistrzów Dinamo Mińsk. Zespół
zbudowany z naprawdę solidnych zawodników, takich jak Sebastian Skube, Dean Bombac,
albo Ivan Nincevic pod wodzą byłego
trenera kadry Słowenii - Borisa Denicia
przestał istnieć. Wszyscy zawodnicy tego zespołu otrzymali wolną rękę w
poszukiwaniu nowych pracodawców. Nie jest to niestety jedyna zła wiadomość,
ostatnich dni. W poważnych tarapatach finansowych jest też ubiegłoroczny
zdobywa Ligi Mistrzów - HSV Hamburg.
W przyszłym sezonie kadra zespołu ma być budowana na młodych, perspektywicznych
graczach, a gwiazdy z Hamburga, m.in Marcus
Cleverly, Blazenko Lackovic, Torsten Jansen, czy Matthias Flohr od sezonu 2014/15 będą
musieli szukać nowych pracodawców. W wakacje rozpadły się aż trzy słynne kluby
- słoweński Cimos Koper, a także
bardzo utytułowane Czechowskie
Niedźwiedzie i Atletico Madryt.
Były to upadki o tyle bardziej szokujące, o ile następowały one bardzo nagle.
Wcześniej, z bardzo poważnymi problemami borykało się też Celje Pivovarna Lasko i Croatia
Zagrzeb, które jednak wygrały z finansowymi kłopotami.
Na polskim rynku szczypiorniaka również nie jest tak
dobrze, jak mogłoby się spodziewać. Co prawda wcześniej na problemach
finansowych korzystały dwa czołowe polskie kluby, ściągając z rozpadających się
drużyn m.in Urosa Zormana, Mariusza Jurkiewicza, Julena Aguinagalde czy byłego trenera
Atletico Madryt - Talanta Dujshebajeva,
to jednak problemy finansowe dotknęły także kluby z polskiej ligi. Niegdyś
bankructwo dotykało tak znane kluby, jak np. Warszawianka, Anilana Łódź,
Śląsk Wrocław, czy też Wybrzeże Gdańsk. Były to zespoły, które
kiedyś stanowiły o sile polskiej ligi, a dziś, już po odbudowaniu grają na
zapleczu PGNIG Superligi. Jesienią głośno było o kłopotach Stali Mielec. Sprawa zakończyła się na szczęście pozytywnie,
drużyna z Podkarpacia znalazła nowego sponsora, uniknęła bankructwa i może
spokojnie skupić się na wykonywaniu swojej pracy, nie musząc martwić się o
sprawy finansowe. Podobnie wyglądały losy żeńskiej drużyny piłki ręcznej z
Lublina. SPR Lublin przez długi czas
miał problemy finansowe, na szczęście w tym sezonie udało się znaleźć nowego
sponsora, dzięki czemu Lublinianki wystąpiły w tym sezonie w Lidze Mistrzów.
Jak wszyscy widzimy, pieniądze odgrywają we współczesnym
sporcie ogromnie ważną rolę. Wielokrotnie byliśmy świadkami dramatów klubów,
które kiedyś odnosiły bardzo duże sukcesy. Niestety na całej tej sytuacji tracą
wszyscy - kibice, trenerzy, zawodnicy, działacze. Pozostaje mieć nadzieję, że jak
najrzadziej będziemy słyszeć o kłopotach klubów związanych z aspektami
pozasportowymi, a zawodnicy będą mogli w spokoju wykonywać swoją pracę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz