wtorek, 4 marca 2014

Finanse, finanse...

            Finanse są rzeczą niezmiernie ważną we współczesnym sporcie. Ba, bez nich niemożliwe jest założenie i zorganizowanie choćby najmniejszego klubu. Niestety, wszechobecny kryzys ekonomiczny dotyka każdego aspektu naszego życia, także sportu. Ogólnoświatowa recesja doprowadziła w ostatnich latach do bankructwa co najmniej kilku, bardzo znanych klubów piłki ręcznej. Niestety, lista ta z roku na rok poszerza się o kolejne kluby.
             
              W ostatnich dniach bardzo smutna wiadomość dopłynęła do nas ze stolicy Białorusi - Mińska, gdzie bankructwo ogłosiło występujące w Lidze Mistrzów Dinamo Mińsk. Zespół zbudowany z naprawdę solidnych zawodników, takich jak Sebastian Skube, Dean Bombac, albo Ivan Nincevic pod wodzą byłego trenera kadry Słowenii - Borisa Denicia przestał istnieć. Wszyscy zawodnicy tego zespołu otrzymali wolną rękę w poszukiwaniu nowych pracodawców. Nie jest to niestety jedyna zła wiadomość, ostatnich dni. W poważnych tarapatach finansowych jest też ubiegłoroczny zdobywa Ligi Mistrzów - HSV Hamburg. W przyszłym sezonie kadra zespołu ma być budowana na młodych, perspektywicznych graczach, a gwiazdy z Hamburga, m.in Marcus Cleverly, Blazenko Lackovic, Torsten Jansen, czy Matthias Flohr od sezonu 2014/15 będą musieli szukać nowych pracodawców. W wakacje rozpadły się aż trzy słynne kluby - słoweński Cimos Koper, a także bardzo utytułowane Czechowskie Niedźwiedzie i Atletico Madryt. Były to upadki o tyle bardziej szokujące, o ile następowały one bardzo nagle. Wcześniej, z bardzo poważnymi problemami borykało się też Celje Pivovarna Lasko i Croatia Zagrzeb, które jednak wygrały z finansowymi kłopotami.
                
               Na polskim rynku szczypiorniaka również nie jest tak dobrze, jak mogłoby się spodziewać. Co prawda wcześniej na problemach finansowych korzystały dwa czołowe polskie kluby, ściągając z rozpadających się drużyn m.in Urosa Zormana, Mariusza Jurkiewicza, Julena Aguinagalde czy byłego trenera Atletico Madryt - Talanta Dujshebajeva, to jednak problemy finansowe dotknęły także kluby z polskiej ligi. Niegdyś bankructwo dotykało tak znane kluby, jak np. Warszawianka, Anilana Łódź, Śląsk Wrocław, czy też Wybrzeże Gdańsk. Były to zespoły, które kiedyś stanowiły o sile polskiej ligi, a dziś, już po odbudowaniu grają na zapleczu PGNIG Superligi. Jesienią głośno było o kłopotach Stali Mielec. Sprawa zakończyła się na szczęście pozytywnie, drużyna z Podkarpacia znalazła nowego sponsora, uniknęła bankructwa i może spokojnie skupić się na wykonywaniu swojej pracy, nie musząc martwić się o sprawy finansowe. Podobnie wyglądały losy żeńskiej drużyny piłki ręcznej z Lublina. SPR Lublin przez długi czas miał problemy finansowe, na szczęście w tym sezonie udało się znaleźć nowego sponsora, dzięki czemu Lublinianki wystąpiły w tym sezonie w Lidze Mistrzów.

               Jak wszyscy widzimy, pieniądze odgrywają we współczesnym sporcie ogromnie ważną rolę. Wielokrotnie byliśmy świadkami dramatów klubów, które kiedyś odnosiły bardzo duże sukcesy. Niestety na całej tej sytuacji tracą wszyscy - kibice, trenerzy, zawodnicy, działacze. Pozostaje mieć nadzieję, że jak najrzadziej będziemy słyszeć o kłopotach klubów związanych z aspektami pozasportowymi, a zawodnicy będą mogli w spokoju wykonywać swoją pracę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz