środa, 5 marca 2014

Quo Vadis Wisło?

                Ostatnio coś bardzo niedobrego dzieje się z drużyną wicemistrza Polski - Orlen Wisłą Płock. Odnieśli oni drugą już porażkę z rzędu na krajowym podwórku i to zaledwie w pół tygodnia! Pierwsza z nich miała miejsce w sobotę - z Azotami Puławy, podczas meczu 18 kolejki PGNIG Superligi. Nafciarze przegrali w Puławach 33:32.  Druga z porażek miała miejsce w środowym rewanżowym spotkaniu dwumeczu w ćwierćfinale Pucharu Polski z MMTS Kwidzyn. W Kwidzynie, Wisła uległa gospodarzom 34:30.
               Kryzys dopadł płocką drużynę w bardzo złym momencie. Wisłę czekają dopiero najważniejsze i najtrudniejsze mecze sezonu - dwumecz w 1/8 Ligi Mistrzów przeciwko mistrzowi Węgier - MKB Veszprem oraz prestiżowe spotkanie ligowe z Vive Targami Kielce. Spotkanie to nie będzie miało już większego wpływu na tabelę ligową, bowiem Kielczanie z kompletem zwycięstw mają obecnie nad Wisłą 5 punktów przewagi. Ewentualne zwycięstwo Wisły miałoby jednak spore znaczenie psychologiczne przed fazą play-off. Na jesieni Płocczanie stracili punkt podczas spotkania ligowego, również w Kwidzynie. Tam jednak grali w bardzo okrojonym składzie. Teraz, ze składu Wisły wypadł filar defensywy: Zbigniew Kwiatkowski, węgierski środkowy - Nikola Eklemović oraz rozgrywający reprezentacji Polski - Mariusz Jurkiewicz. Sytuacja kadrowa nie wygląda więc aż tak źle. MMTS Kwidzyn również musiał radzić sobie bez swoich podstawowych graczy - Michała Pereta i Macieja Mroczkowskiego.
             Spotkania w Puławach, jak i w Kwidzynie miało bardzo podobny do siebie przebieg. Pierwszą połowę wysoko przegrywają Nafciarze. W obu meczach było dużo strat własnych, niecelnych rzutów i nieskuteczności. Jest to ogromny problem, nad którym zawodnicy Wisły muszą bardzo solidnie pracować. Powodowało to bardzo łatwe okazje dla przeciwników, kontry, po których Wisła traciła bardzo łatwe bramki i bardzo wyraźnie przegrywała pierwsze połowy spotkań. Przeciwko Azotom, różnica bramek do przerwy wynosiła 6 trafień, a przeciwko Kwidzynowi aż 8! Druga połowa to obraz zupełnie odmienionych Nafciarzy, którzy zmniejszają straty do bardzo nikłej postaci. W obu spotkaniach jednak, przeciwnicy Wisły utrzymali swoje prowadzenie.                                                                                                                Pozostaje mieć nadzieję, że Wisła szybko wróci do formy i powróci do dyspozycji z początku sezonu, kiedy w dwumeczu eliminacyjnym do Ligi Mistrzów ograli faworyzowane Montpellier. Wówczas zarówno obrona, jak i atak Nafciarzy prezentował się o wiele lepiej. Mniej było strat, a defensywa funkcjonowała bardziej skutecznie. Obecnie, Wisła bardzo dobrze gra w agresywnej i wysuniętej obronie 5-1. To jest na pewno atutem płockiej siódemki. Jeśli dołożymy do tego spokój i rozwagę w ataku, to dwumecz 1/8 Ligi Mistrzów z węgierskim Veszprem może być naprawdę ciekawy.    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz