Ostatnio coś bardzo niedobrego dzieje się z
drużyną wicemistrza Polski - Orlen Wisłą Płock. Odnieśli oni drugą już porażkę
z rzędu na krajowym podwórku i to zaledwie w pół tygodnia! Pierwsza z nich
miała miejsce w sobotę - z Azotami
Puławy, podczas meczu 18 kolejki PGNIG Superligi. Nafciarze przegrali w
Puławach 33:32. Druga z porażek miała miejsce w środowym
rewanżowym spotkaniu dwumeczu w ćwierćfinale Pucharu Polski z MMTS Kwidzyn. W Kwidzynie, Wisła uległa
gospodarzom 34:30.
Kryzys dopadł płocką drużynę w bardzo złym
momencie. Wisłę czekają dopiero najważniejsze i najtrudniejsze mecze sezonu -
dwumecz w 1/8 Ligi Mistrzów przeciwko mistrzowi Węgier - MKB Veszprem oraz prestiżowe spotkanie ligowe z Vive Targami Kielce. Spotkanie to nie
będzie miało już większego wpływu na tabelę ligową, bowiem Kielczanie z
kompletem zwycięstw mają obecnie nad Wisłą 5 punktów przewagi. Ewentualne
zwycięstwo Wisły miałoby jednak spore znaczenie psychologiczne przed fazą
play-off. Na jesieni Płocczanie stracili punkt podczas spotkania ligowego,
również w Kwidzynie. Tam jednak grali w bardzo okrojonym składzie. Teraz, ze
składu Wisły wypadł filar defensywy: Zbigniew
Kwiatkowski, węgierski środkowy - Nikola
Eklemović oraz rozgrywający reprezentacji Polski - Mariusz Jurkiewicz. Sytuacja kadrowa nie wygląda więc aż tak źle.
MMTS Kwidzyn również musiał radzić sobie bez swoich podstawowych graczy - Michała Pereta i Macieja Mroczkowskiego.
Spotkania w Puławach, jak i w Kwidzynie miało
bardzo podobny do siebie przebieg. Pierwszą połowę wysoko przegrywają
Nafciarze. W obu meczach było dużo strat własnych, niecelnych rzutów i
nieskuteczności. Jest to ogromny problem, nad którym zawodnicy Wisły muszą
bardzo solidnie pracować. Powodowało to bardzo łatwe okazje dla przeciwników,
kontry, po których Wisła traciła bardzo łatwe bramki i bardzo wyraźnie
przegrywała pierwsze połowy spotkań. Przeciwko Azotom, różnica bramek do
przerwy wynosiła 6 trafień, a przeciwko Kwidzynowi aż 8! Druga połowa to obraz
zupełnie odmienionych Nafciarzy, którzy zmniejszają straty do bardzo nikłej
postaci. W obu spotkaniach jednak, przeciwnicy Wisły utrzymali swoje
prowadzenie. Pozostaje mieć nadzieję, że Wisła szybko wróci
do formy i powróci do dyspozycji z początku sezonu, kiedy w dwumeczu
eliminacyjnym do Ligi Mistrzów ograli faworyzowane Montpellier. Wówczas zarówno obrona, jak i atak Nafciarzy
prezentował się o wiele lepiej. Mniej było strat, a defensywa funkcjonowała
bardziej skutecznie. Obecnie, Wisła bardzo dobrze gra w agresywnej i wysuniętej
obronie 5-1. To jest na pewno atutem płockiej siódemki. Jeśli dołożymy do tego
spokój i rozwagę w ataku, to dwumecz 1/8 Ligi Mistrzów z węgierskim Veszprem
może być naprawdę ciekawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz