poniedziałek, 31 marca 2014

Vive i Wisła żegnają się z Ligą Mistrzów

                 Po bardzo udanych pierwszych spotkaniach 1/8 Champions Leauge przyszła pora na rewanże. Mecze rewanżowe odbywały się na wyjazdach - w sobotę Orlen Wisłę Płock na własnym terenie podejmował mistrz Węgier - MKB Veszprem, a w poniedziałek Rhein Neckar Loewen grało z Vive Targami Kielce. Niestety, ten weekend okazał się bardzo nieudany dla polskich zespołów i eksportowe zespoły naszej ligi pożegnały się z najbardziej prestiżowymi rozgrywkami na świecie.
              Po sensacyjnym triumfie w Płocku, Nafciarze jechali na bardzo ciężki teren, jakim jest hala zespołu MKB Veszprem. Trener Wisły - Manolo Cadenas zapowiadał, że jego drużyna zagra bez nerwów i kompleksów. Niestety, w praktyce wyszło to trochę inaczej. Zespół z Płocka grał nerwowo i popełniał proste błędy. Zmarnowano kilka kontr oraz dwa rzuty karne. Bardzo dobre zawody w bramce rozgrywał jednak Marcin Wichary. Niestety, nie wystarczyło to na pokonanie lepiej dysponowanych tego dnia Węgrów. Wisła przegrała z MKB Veszprem 31:26 i odpadła z rozgrywek Ligi Mistrzów. Najskuteczniejsi w płockim zespole byli Marcin Lijewski, Adam Wiśniewski, Petar Nenadić i Muhamed Toromanović - każdy z nich zdobył po cztery trafienia. Z kolei w węgierskim zespole najskuteczniejszy był rozgrywający reprezentacji Serbii - Momir Ilić. 6 trafień zdobył inny zawodnik z Bałkanów - chorwacki obrotowy - Renato Sulić.
            Mistrz Polski, Vive Targi Kielce rozgrywał spotkanie w niemieckim Mannheim z tamtejszym zespołem Rhein Neckar Loewen. Kielczanie jechali na to spotkanie z czterobramkową przewagą. Niestety, nie udało się utrzymać korzystnego wyniku do końca dwumeczu. Mecz toczył się niemal bramka za bramkę. W drugiej połowie zespołowi z Niemiec udało się powiększyć przewagę do pięciu trafień. Później Kielczanie starali się odrobić straty, ale przegrali 27:23, ale z powodu większej liczby straconych bramek u siebie pożegnali się z Champions Leauge. Najskuteczniejszy w zespole z Kielc był Michał Jurecki, zdobywca 5 bramek. Dla Lwów z Mannheim najwięcej trafień zdobyli Patrick Groetzki i Stefan Sigurmannsson, którzy pięciokrotnie pokonywali bramkarza Vive.
         Wielka szkoda, że żadnemu z polskich zespołów nie udało się awansować do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, ponieważ były ku temu spore szanse. Zarówno węgierski, jak i niemiecki zespół były do ogrania. Oby w przyszłym sezonie, zarówno Wisła, jak i Vive poprawiły swoje rezultaty. Nam pozostaje trzymać kciuki za ostatniego reprezentanta naszego kraju w europejskich pucharach - Azoty Puławy, które wkrótce zmierzą się ze szwedzkim IK Savehof.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz