W
pierwszym półfinałowym spotkaniu rozgrywek Challenge
Cup szczypiorniści Azotów Puławy
ulegli minimalnie szwedzkiemu zespołowi IK
Savehof 40:38. Spotkanie to musiało być bardzo emocjonujące, bowiem
widzowie w Szwecji zobaczyli aż 78 bramek z obu stron.
Spotkanie
od samego początku było dosyć wyrównane, żadna ze stron nie osiągała znacznej przewagi
bramkowej. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 20:17 dla gospodarzy. W
drugiej połowie prowadzenie zespołu IK
Savehof wynosiło w pewnym momencie już 4 bramki, jednak na dwie minuty
przed końcem podopieczni Bogdana
Kowalczyka zdołali doprowadzić do remisu. Wówczas na tablicy wyników
widniał wynik 38:38. Dwie ostatnie bramki zdobyli Szwedzi i to oni mają
minimalną przewagę po spotkaniu na własnym terenie.
W
zespole Azotów Puławy
najskuteczniejszym zawodnikiem okazał się środkowy rozgrywający reprezentacji
Polski - Piotr Masłowski, który
zdobył aż 12 trafień. Ponadto po 7 bramek zdobyli Przemysław Krajewski i Jan
Sobol. Czterokrotnie bramkarza szwedzkiego zespołu pokonywał też Rafał Przybylski. W drużynie IK Savehof najskuteczniejszy był
szwedzki lewy rozgrywający - Mattias Thynnel,
autor 9 bramek, a także prawoskrzydłowi - Sebastian
Karlsson, który zdobył 7 trafień i Victor
Friden, który sześciokrotnie pokonywał bramkarzy z Puław. Pięciokrotnie na
listę strzelców wpisywali się również David
Florander i Victor Ottosson.
Niewielka
porażka jest na pewno całkiem niezłym rezultatem przed rewanżem, który odbędzie
się w przyszłą sobotę w Puławach. Jest to także szansa na zdobycie pierwszego w
historii polskiej piłki ręcznej trofeum klubowego. Puławianie pokazali bardzo
dobrą skuteczność w ataku, jednak w obronie gra musi być skuteczniejsza. Wynik
jednak satysfakcjonuje i pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz